Image Slider

Kruche ciastka bezglutenowe Mikołaja


Któregoś razu, kiedy wracałam w ciągu roku akademickiego na parę dni do domu, brat przywitał mnie tymi ciastkami. Okazało się, że podczas mojej nieobecności chyba zaczął mnie powoli zastępować... Piekł między innymi nasze ulubione ciasto czekoladowe i masę wymyślonych przez siebie ciasteczek. Muszę z bólem i żalem przyznać - pieczenie mu wychodzi, ja w jego wieku nie robiłam takich rzeczy ;) Trudno, wychowałam sobie konkurencję w domu, to mam. Korzystajcie śmiało z przepisu, proporcje co prawda zapisywał Mikołaj w szale twórczym, ale mama co jakiś czas zerkała na listę i wszystko było zgodne z prawdą :D Całkiem szczerze - te ciastka wyszły mu świetnie, liczę na to, że znowu będą na mnie czekały po powrocie do domu :)


Składniki:

  • 150 g mąki gryczanej
  • 75 g skrobi kukurydzianej
  • 110 g masła
  • 1 jajko i 2 żółtka
  • 10 łyżeczek brązowego cukru
  • 1 łyżeczka cukru waniliowego
  • 1 kopiasta łyżeczka cynamonu
  • 2 łyżeczki jogurtu naturalnego

Wszystkie suche składniki wymieszać ze sobą w misce, wbić jajko i dwa żółtka, dodać posiekane masło i jogurt naturalny. Zagnieść wstępnie w misce, po chwili przenieść mieszankę na blat i dalej zagniatać, do uzyskania gładkiego ciasta. Następnie urywać małe porcje ciasta, formować w kulkę, kłaść na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i lekko spłaszczać. Piec około 20 minut (do czasu, kiedy ciastka lekko się zrumienią), w temperaturze 180 ºC. Wyjąć z piekarnika i studzić na kratce.

Smacznego!

Ciasto jabłkowe z cynamonową kruszonką


Z powodu zmiany aury, lekkiego deszczu za oknem i ciemnych chmur zachciało mi się dzisiaj wrzucić przepis na mięciutkie ciasto jabłkowe z cynamonem. Wiem, że dla niektórych takie wypieki są zarezerwowane na porę jesienno-zimową, ale sama nie należę do osób, które przywiązują dużą wagę do "sezonowości" ciast. Innymi słowy - nie ma dla mnie problemu z pieczeniem pierników w sierpniu, czy robieniem mrożonego deseru w styczniu. Oczywiście są pewne granice - bo np. szczerze nie cierpię mrożonych truskawek i generalnie wszelkie wypieki owocowe powstają jednak w sezonie, kiedy owoce są najlepsze. Na kochaną dynię też czekam zawsze cały rok, bo zapasy, które mrożę znikają bardzo szybko... Na szczęście dobre jabłka są zawsze dostępne, więc ciasto takie jak poniżej możecie upiec natychmiast, kiedy tylko przyjdzie ochota na coś słodkiego :)

Notka: na zdjęciu wersja bezglutenowa (tak jak to zwykle bywa, kiedy podaję dwie wersje przepisu :)


Składniki (na keksówkę o wymiarach ok. 30 cm x 12 cm, lub tortownicę o śr. 23 cm):

Ciasto:
  • 300 g mąki pszennej (bezglutenowcy: 150 g gryczanej, 150 g kukurydzianej)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody
  • 1/3 łyżeczki soli
  • 1 łyżeczka cynamonu (u mnie jeszcze 1 łyżeczka imbiru)
  • 180 g cukru
  • 2/3 szklanki oleju
  • 3 jajka
  • 2 średniej wielkości jabłka (waga: 450-500 g)
  • 100 g orzechów (u mnie bez)

Kruszonka cynamonowa:
  • 100 g mąki pszennej (bezglutenowcy: 100 g gryczanej)
  • 2 łyżeczki cynamonu
  • 50 g cukru
  • 70 g masła

Orzechy wysypać na blachę przykrytą papierem do pieczenia, piec przez ok. 8 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 ºC. Wyjąć, przestudzić i poszatkować na preferowanej wielkości kawałki.

Przygotować kruszonkę: wszystkie suche składniki ze sobą wymieszać, na koniec dodać pokrojone masło. Rozcierać palcami, a następnie szybko zagnieść do uzyskania "okruchów". Włożyć do lodówki.

Mąkę przesiać do miski, wymieszać z proszkiem do pieczenia, sodą, solą i cynamonem. Jabłka obrać ze skórki, usunąć gniazda nasienne i pokroić w kostkę. W drugiej misce połączyć cukier, olej i jajka, zmiksować krótko do połączenia składników. Wsypać do mokrych składników mieszankę z mąką, wymieszać szybko i dokładnie przy pomocy łyżki. Dodać orzechy i jabłka, ponownie wymieszać.

Ciasto przełożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia, posypać schłodzoną kruszonką. Piec przez około 60 minut w temperaturze 180 ºC (można sprawdzić suchym patyczkiem czy ciasto się dopiekło).

Smacznego!


Źródło przepisu na ciasto (kruszonka z pomysłu autorskiego): http://www.malacukierenka.pl/

Muffinki bananowe Sophie Dahl


Mój ulubiony przepis na chlebek bananowy Sophie Dahl, tym razem wykorzystany do upieczenia muffinek. Ciasto jest wilgotne, bardzo bananowe i podczas pieczenia pachnie trochę jak... jakiś rodzaj piernika? :) Można je upiec oczywiście tradycyjnie, w podłużnej formie. Polecam, to najlepszy przepis na bananowy chlebek, jaki wypróbowałam!


Składniki (na małą keksówkę lub ok. 20 muffinek):

  • 170 g mąki pszennej (bezglutenowcy: 100 g gryczanej, 40 g ukurydzianej, 30 g ziemniaczanej)
  • 4 bardzo dojrzałe banany
  • 150 g brązowego cukru (można zmniejszyć ilość lub nawet pominąć)
  • 1 rozbełtane jajko
  • 75 g miękkiego masła
  • 1 cukier waniliowy
  • 1 łyżeczka sody
  • szczypta soli

Formę na ciasto wyłożyć papierem do pieczenia. Banany rozgnieść widelcem, wymieszać z masłem i jajkiem oraz cukrem używamy). W oddzielnej misce wymieszać mąkę, sodę i sól. Wsypać do bananów i szybko wymieszać (mogą pozostać grudki). Ciasto przelać do formy lub napełnić foremki na muffinki do 2/3 wysokości. Piec w 180 ºC, w keksówce przez około godzinę (można sprawdzić suchym patyczkiem, czy już się upiekło), muffinki około 30 minut. Ostudzić w formie.

Smacznego!



Mleczne lody niskokaloryczne


Skoro już zewsząd trafiają do mnie informacje o nadchodzących upałach, to czas najwyższy na ten przepis! Od dawna chciałam robić domowe lody (a nawet mrożone jogurty), kupiłam w tym celu maszynę która okazała się totalnym niewypałem i nic poza porządnie schłodzonym napojem nie jest w stanie "ukręcić". Domowa produkcja lodów uczy paru rzeczy - że lody muszą mieć w sobie dużo tłuszczu (i najlepiej jeszcze żółtek), żeby były gładkie, oraz dużo cukru, żeby po schłodzeniu wyczuć w nich słodki smak. Nie są to najprzyjemniejsze wnioski, kiedy człowiek wyobraża sobie lody jako coś lekkiego, nietuczącego, a nawet zdrowego ;) Moja maszyna poszła w odstawkę po kilku beznadziejnych próbach, ja natomiast natrafiłam na przepis na zwykłe lody z.... mleka. Banalne, prawda? I to bez śmietany, jajek i konieczności posiadania maszyny. Tak więc w kilka minut zrobiłam odpowiednią mieszankę, przelałam do zbiorniczków na lody i zamroziłam. Następnego dnia okazało się, że lody są pyszne, gwarantuję, że bardziej mlecznych nie jedliście. Ich konsystencja nie jest oczywiście gładka i miękka (pamiętajcie, że od tego jest tłuszcz w lodach), ale "chrupiąca", jak w sorbetach. Moim zdaniem jest to plus, bo lody są przez to bardziej orzeźwiające, no i oczywiście mają o wiele mniej kalorii, a smak nadal jest świetny. Proponuję jednak nie zamrażać mlecznych lodów w pudełku, ponieważ są dość twarde i może być duży problem z ich wydobyciem... ;)


Składniki (na ok. 6 lodów na patyku):
  • 2 kubki mleka (może być krowie, migdałowe lub kokosowe z puszki)
  • 2 łyżki cukru (można użyć stevii)
  • mała szczypta soli
  • przykładowe dodatki do smaku: 1/4 łyżeczki ekstraktu z wanilii, kolorowa posypka, odrobina miodu, cynamon, orzechy itd...

Moje lody słodzone były miodem, do niektórych dodałam cynamon (należy pamiętać, że tego typu dodatki rozłożą się nierównomiernie).

Wszystkie składniki na lody wymieszać i przelać do pojemniczków, zamrozić. Gotowe!

Smacznego!


Źródło przepisu: http://chocolatecoveredkatie.com/